
Zdrowe odżywianie – napoje
Ostatnio dużo mówi się o wyrabianiu w sobie zdrowych nawyków. Jesteśmy zabiegani, zmęczeni, niewyspani i ciągle brakuje nam czasu, bo jest tak wiele do zrobienia. Oczywiście, przynajmniej raz na jakiś czas mamy postanowienie, by więcej ćwiczyć, dłużej spać i lepiej się odżywiać. Z nieskrywanym podziwem patrzę na osoby, które swoje postanowienia przekuwają w czyny i dzielnie się ich trzymają. Niestety ja należę do osób, które postanowienia – owszem – mają, wyzwania – owszem – podejmują, ale nieraz tak choć trochę zbaczają z nowo wyznaczonej ścieżki. Niełatwo jest wprowadzić w życie duże zmiany, zwłaszcza tak od razu. W przypadku takich osób jak ja lepiej zastosować metodę małych kroczków. Jeśli myślimy o zdrowym odżywianiu to chyba najłatwiej zacząć od płynów.
Po pierwsze woda
Mineralna, źródlana, ciepła czy zimna, najlepiej jednak ustrukturowana (woda znajdująca się w owocach, warzywach, sokach owocowych i warzywnych i w roztopionym lodzie). Najistotniejsze, żeby pojawiała się każdego dnia. Dobrze jeśli ograniczymy picie wody przegotowanej, ponieważ przyspiesza odwodnienie organizmu oraz wody gazowanej, gdyż dwutlenek węgla rozciąga ściany żołądka powodując złudne uczucie sytości i braku pragnienia. Inna sytuacja jest gdy jesteśmy po ćwiczeniach fizycznych – woda gazowana przyspiesza wtedy wydalanie toksyn i innych produktów przemiany materii. Codziennie rano na czczo zalecana jest jedna szklanka ciepłej wody, a najlepiej jeśli w krótkim odstępie czasu wypijemy drugą porcję, już niekoniecznie gorącą. Chodzi o to by uzupełnić niedobory wody powstałe podczas nocy, a także by rozrzedzić krew i oczyścić wątrobę. Dla tych, którzy chcą zrzucić parę kilo polecam picie wody przed każdym posiłkiem. Starajmy się nie pić napojów po jedzeniu, ponieważ rozrzedzają one soki żołądkowe i sklejają jedzenie utrudniając tym samym rozkład pożywienia w naszym ciele. Odczekajmy chociaż 15 minut. Początkowo może być to trudne – automatycznie odczuwa się pragnienie, ale to szybko mija. Czasami mam wrażenie, że niektórzy popijając jedzenie w trakcie lub od razu po posiłku, robią to po to, by jak najszybciej zapomnieć, że właśnie jedli. Raz dwa i nie ma kawałka pizzy o który można by się winić. Przepchniemy go dalej, spadnie w czarną dziurę i będzie można za chwilę jeść od nowa. Wbrew pozorom w ten sposób jednak utrudniamy pracę naszego układu pokarmowego, dużo szybciej poradziłby sobie bez naszej “pomocy”.
W 60 % składamy się z wody, nic więc dziwnego, że jej obecność jest tak istotna dla naszego zdrowia – odmładza komórki wzmacniając ich siłę życia, wzmacnia odporność organizmu, niweluje bóle i stany zapalne, zwłaszcza w stawach, poprawia wzrok, chroni serce, zapobiega miażdżycy, jest transporterem i głównym rozpuszczalnikiem substancji w organizmie itd. Efekty zewnętrzne są całkiem zadowalające 😉 – nawilżona, jędrna, gładka skóra. Dla tych, którzy nie lubią pić wody alternatywą jest dodawanie do niej soku z cytryny. Taki napój nie tylko dostarcza nam witaminy C, mikroelementów i hormonów fitoestrogenowych, ale też oczyszcza nerki.
Imbir
Niesamowitym napojem, który polecam każdemu, jest napój imbirowy. Trzeba zetrzeć trochę korzenia imbiru, zalać wrzątkiem i zaparzyć pod przykryciem. Dopiero gdy napar będzie ciepły, wciskamy cytrynę i dodajemy miód. W zależności od tego ile zetrzemy imbiru, tak ostry będzie napój. Warto dodać goździki przed zaparzeniem lub skórkę pomarańczy – wzbogacą smak i aromat. Napar ten świetnie zastępuje kawę z rana, gdyż imbir poprawia krążenie krwi i ukrwienie mózgu, dzięki czemu pobudza i poprawia koncentrację. Imbir rozgrzewa w jesienno-zimowe dni, zapobiega i osłabia przeziębienia. Oczyszcza nerki i łagodzi różne bóle, poprawia trawienie. Podobno też jest świetny przy odchudzaniu. Jest to pyszny napój, choć nie każde podniebienie doceni jego walory smakowe 😉.
A może ocet?
Ostatnio coraz więcej osób zaczyna doceniać ocet jabłkowy i słusznie, gdyż ma tak dużo właściwości zdrowotnych, że nie sposób wymienić ich w kilku słowach. Warto jednak wspomnieć, że jest to doskonały środek na odkwaszanie organizmu, wspomaga usuwanie toksyn, działa korzystnie na florę bakteryjną jelit, przyspiesza metabolizm, zmniejsza obrzęki i bóle stawów, oczyszcza krew, obniżając stężenie glukozy we krwi oraz wyrównując ciśnienie, wzmacnia naszą odporność i poprawia cerę. Tyle ile osób, tyle może być pomysłów na przyjmowanie octu jabłkowego. Ja rozcieńczam jedną łyżkę stołową dobrej jakości octu jabłkowego w pół szklanki niegazowanej wody, do której dodaję pół łyżeczki miodu. Taką miksturę piję rano i wieczorem. Profilaktycznie. Kuracje octowe warto co parę tygodni przerywać na tydzień, dwa.
Miód
Kolejną zdrowotną miksturą zasługującą na uwagę jest połączenie jednej stołowej łyżki miodu z jedną łyżeczką cynamonu i wymieszanie ich w jednej szklance wody. Regularne spożywanie leczy przewlekłe zapalenie stawów, obniża poziom cholesterolu, wzmacnia serce, wyrównuje ciśnienie krwi, leczy infekcje pęcherza, wzmacnia odporność, zwiększa koncentrację, poprawia pamięć, dodaje energii, opóźnia starzenie się. Prowadzone są także badania skuteczności mikstury w leczeniu raka żołądka. Warto spróbować 😊.
Zioła
Aktualnie prawie wszystko możemy zjeść w formie tabletek i też tabletki są chyba na wszystko. Na ciśnienie, serce, lepsze trawienie, czy na wątrobę. A ile te tabletki mają ziół!
Cóż, może spróbujmy tych ziół bez tabletek 😉.
Najłatwiej- w formie naparów. Dlaczego akurat zioła? Dlatego, że doprowadzają organizm do biologicznej równowagi. Wg Simenotona każda żywa komórka promieniuje określoną długością fal, to tzw. promieniowanie radiowitalnością. Zgodnie z jego teorią promieniowanie pożywienia powinno współgrać z promieniowaniem człowieka i mieć jak najwyższą długość fal, żeby było dla nas korzystne. Przykładowo komórki człowieka mają długość fal 6500 angstremów (A), a żywe zioła, także ich odwary mogą mieć długość fal do 9000 A, w przeciwieństwie do czysto chemicznych leków farmaceutycznych, które mają radiowitalność równą zeru. Zioła wpływają na nasz ustrój profilaktycznie, regulująco i regenerująco, są łatwiej przyswajalne niż syntetyczne suplementy i – jeśli są dobrze skomponowane – nie powodują niekorzystnych skutków ubocznych. Działają wielokierunkowo, wpływając pozytywnie na cały nasz organizm:
- Gdy jesteśmy osłabieni, mamy niedobory makro- i mikroelementów warto wzmocnić się różnymi mieszankami ziołowymi lub pojedynczymi ziołami zarówno w postaci herbatek jak i soków. W tym wypadku świetna jest pokrzywa, liście jeżyny, pietruszka, kozieradka, tatarak czy tymianek.
- W okresie wzmożonej pracy umysłowej, stresu, problemów z zasypianiem warto sięgnąć po lipę, melisę, czy dziurawca.
- Gdy mamy problemy żołądkowe, jelitowe zjedzmy lub wypijmy owoce maliny, zróbmy napar z nagietka, przetacznika leśnego, mniszka lekarskiego, a także orzecha włoskiego.
- Przy przeziębieniu sięgnijmy po czarny bez, pąki sosny, korę wierzby, świetlika i ślaz leśny.
Pamiętajmy też, że nasze pozytywne nastawienie wzmacnia działanie ziół, a ich profilaktyczne spożywanie wyjdzie nam tylko na zdrowie.
Od jakiegoś czasu całkiem sporo mówi się o spożywaniu olejów ze względu na ich zdrowotne właściwości. I słusznie. Oleje roślinne tłoczone na zimno dzięki zawartości kwasów i witamin wydłużają nasze życie, wzmacniają odporność, chronią przed nowotworami, miażdżycą, poprawiają stan skóry, włosów i paznokci. Jest ich taka różnorodność, że warto spróbować nie tylko tych powszechnie znanych. Dobrze jest pić olej codziennie rano i wieczorem jedną łyżeczkę, ale starajmy się nie przekraczać dwóch łyżek dziennie. Gdy mamy już pewne dolegliwości możemy jedną stołową łyżkę oleju ssać rano na czczo lub wieczorem przed snem, najlepiej jeśli ostatni posiłek będzie parę godzin wcześniej. Docelowo powinno się ssać olej ok. 30 minut, jednak na początku może być to po prostu nie do zrobienia, gdyż pojawia się w nas odruch wymiotny. Dlatego dobrze zacząć od paru minut, a później w miarę możliwości wydłużać czas. Po zabiegu olej trzeba bezwzględnie wypluć, ponieważ zawiera różne substancje chorobotwórcze a następnie wypłukać jamę ustną wodą i dokładnie wymyć zęby. Efektem będzie nie tylko świeży oddech, bielsze zęby, zdrowe dziąsła, gardło, czy zatoki. Profilaktyczne stosowanie (przez dwa tygodnie) pomoże nam pozbyć się metali ciężkich i uchronić przed takimi chorobami jak reumatyzm, czy artretyzm. W przypadku ostrych lub chronicznych stanów zapalnych kurację trzeba stosować tak długo, dopóki nie pojawi się w ciele energia, zdrowy sen, lepsza pamięć i spokój. W przypadku ciężkich chorób trzeba się liczyć z chwilowym osłabieniem organizmu, które jednak minie, dlatego warto je przeczekać. Do ssania najczęściej polecany jest olej słonecznikowy, kokosowy, arachidowy, lniany czy sezamowy. Według mnie każdy powinien wybrać taki olej, który najbardziej będzie mu odpowiadać.
Nie zapominajmy też o świeżych sokach z warzyw i owoców. Wg Michała Tombaka “soki warzywne wypłukują stare, martwe komórki z naszego organizmu, sprzyjają rozpuszczaniu się nagromadzonych soli, rozpuszczają kamienie w wątrobie i nerkach, a także są ważnym środkiem zapobiegającym różnym chorobom nowotworowym”. Nasz organizm przyswaja świeże soki w 100% dlatego jest to szybki sposób na dostarczenie mu dużej dawki witamin i mikroelementów. Soki poprawiają sprawność układu pokarmowego, odciążają go i leczą. Nie zapominajmy też o sokach, które pozostają nam po obróbce warzyw, jak np. sok z kapusty kiszonej, z ogórków kiszonych, które świetnie wspomagają odporność organizmu czy sok z surowych ziemniaków, który jest skuteczny w walce z wrzodami żołądka.
Pamiętajmy by we wszystkim zachować umiar. To ile można wypić wody, soków, czy ziół, jaki wpływ mają na nas spożywane oleje, to wszystko zależy od naszego organizmu, stylu życia i środowiska. Trzeba obserwować swoje ciało, zrozumieć sygnały, które nam wysyła i kierować się przede wszystkim własną intuicją.
Autor: Anna Dul
Przeczytaj także w naszej encyklopedii ziół:
Nasze produkty:
You must be logged in to post a comment.